środa, 31 października 2012

Park Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie

Zupełnie zaniedbałam relację z obozu. A zdjęć do pokazania mam jeszcze sporo. Tutaj krótka foto-relacja z Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie. Byłam tam dwukrotnie, najpierw z obozem, potem z rodzicami. Tutaj zdjęcia z obydwu wypadów.
 
Na pierwszym wybiegu znajdowały się lelenie (czy jakoś tak)

Samiec z ciekawą ,,fryzurą"
 
Wielka gonitwa całej rodziny: mama leleń, tata leleń i dzieci lelońki (?)
 
Co prawda nie jest to fragment wystawy, ale też wzbudził zainteresowanie. Dzieci pytały: co to za brzydactwo? A przecież i z niego wyrośnie kiedyś piękny ptaszek.



 
 
Parka boćków wyraźnie mających się ku sobie.
 
 
W Parku nie wszystkie zwierzęta są szczęśliwe. Podczas każdej z moich wizyt widziałam te gęsi gryzące kratę. Wpatrywały się przy tym smutno w zwiedzających. Widocznie jest jakiś powód, dla którego nie mogą wrócić na wolność.

 
Ulubiona część zwiedzania - karmienie kóz. Te w walce o względy turystów potrafią na nich wskakiwać lub wyrywać im z rąk torebki z karmą i zjadać w całości (razem z opakowaniem). Pan na zdjęciu mierzy złym wzrokiem kozę, która właśnie zjadła mu całą karmę. Koza nie wygląda na szczególnie przejętą.

Tu już w lepszych nastrojach




Żbik - wygląda prawie jak domowy kiciuś, a jednak wzrok ma dziki.
 
 





Sowy - te to dopiero mają genialną mimikę ;)


sobota, 27 października 2012

Foto-zwierzyńcowi stuknął roczek

Dzisiaj coś mnie tknęło i sprawdziłam datę pierwszego wpisu na tym blogu. Przeczucie mnie nie myliło - dziś minął dokładnie rok, od czasu, gdy założyłam ten blog.

Przeglądam stare wpisy. Przez ten rok wiele się zmieniło, nie tylko w świecie zwierzęcym i ptasim. Zmienił się też mój styl pisania, zmienił sposób fotografowania, tak samo jak zmieniło się moje spojrzenie na świat. Nie zmieniła się miłość do ptaków. Zmniejszyła się tylko ilość czasu dla nich.

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony chcę serdecznie podziękować wszystkim odwiedzającym tę stronę, za czas poświęcony na lekturę wpisów, za te wszystkie miłe komentarze. Sprawiły, że przez tak długi czas miałam zapał prowadzić tę stronę. Dziękuję także odwiedzającym z innych krajów (a jest ich sporo), choć mogli jedynie obejrzeć zdjęcia.

 I want to thank readers from other countries. I know, that you can only see photos, but thank you for your visits.

Z drugiej strony muszę Was też przeprosić za wiele rzeczy. Wielokrotnie obiecywałam coś, a później tego nie robiłam, z braku czasu czy chęci. Zdaję sobie sprawę, że prowadzę blog bardzo nieregularnie. Ale tak też wygląda moja pasja - ptaki obserwuję teraz tylko w drodze do szkoły. Na prawdziwe obserwacje w tygodniu nie mam czasu, a w weekendy - siły. Czy w najbliższym czasie się to zmieni - nie wiem.


Rocznice to dobry czas nie tylko na podsumowania, lecz także na postanowienia poprawy. W moim przypadku na pewno się one przydadzą. A więc: postaram się ze wszystkich sił zacząć prowadzić tego bloga tak, jak należy. Wpis przynajmniej raz w tygodniu, do niego minimum dziesięć zdjęć! Oczywiście żartuję. Po prostu spróbuję włożyć w tę stronę trochę więcej serca, bo tego chyba najbardziej jej brakuje. Miejmy nadzieję, że to wystarczy, inaczej będę musiała wymyślić coś lepszego.

A więc do zobaczenia, miejmy nadzieję, że jak najszybciej!