piątek, 4 maja 2012

Londyn - dokończenie

 Niestety, ostatnio jakoś nie mam serca do prowadzenia tego bloga. Nie dam rady dokładnie opisać reszty wyjazdu do Anglii, gdyż zatarł mi się on już nieco w pamięci.

Po dokładnym przejrzeniu zdjęć stwierdziłam, że nie ma wśród nich nic szczególnego do pokazania. Zamieszczam jedynie to, jako ornitologiczną ciekawostkę:


Przepraszam za jakość, ale udało Wam się zauważyć tą zieloną papugę? To aleksandreta. Otóż od paru lat stworzenia te coraz liczniej zamieszkują londyńskie parki. Średnio wiadomo, skąd tam się wzięły. Bardzo chciałam je zobaczyć. Moje marzenie spełniło się ostatniego dnia: wtedy to, w Greenwich, nad moją głową śmignął ptak o sylwetce przypominającej latawiec, głośno pokrzykując. Coś mi mówiło, że to właśnie ona. Wkrótce potem, udało mi się wypatrzyć jedną na drzewie, niestety daleko.

Z innych ciekawostek: w Anglii jest dużo kań rudych i pustułek, w czasie całodziennej wycieczki poza Londyn widzieliśmy ich bardzo dużo, gdy samotnie polowały nad pastwiskami pełnymi owiec (czyli tego, z czego Anglia słynie).

Oprócz tego w londyńskich parkach można spotkać wiele różnych ptaków wodnych, niestety nie znalazłam informacji, czy mieszkają tam dobrowolnie czy z przymusu (są niezdolne do lotu). Część z nich na pewno jest lotna, gdyż widziałam je w locie. Zobaczyliśmy między innymi: łabędzia krzykliwego, berniklę kanadyjską, gęś zbożową, chełmiatkę, bielaczka, mandarynkę, krakwę, cyraneczkę, kokoszkę, gągoła, czernicę, głowienkę, ohara, karolinkę, łyskę, krzyżówkę oraz trzy niezidentyfikowane ,,cosie" (w Polsce na pewno nie występują).

Podsumowując: Jestem bardzo zadowolona z tej podróży, to było naprawdę przyjemne doświadczenie (pomijając fakt, że musiałam o niej wygłośić speech na angielskim ;D )