W karmniku, mimo braku śniegu, pojawia się sporo gatunków. Są to: dzwońce, grubodzioby (najwięcej 3), kowaliki, jery, zięby, bogatki, modre, czarnogłowe, rzadziej ubogie, dzięcioł duży, dzięcioł średni, bażanty, gawrony, kawki, sroki, mazurki i sójki. Całkiem nieźle. Może w tym roku uda mi się pobić mój prywatny rekord 22 karmnikowych gatunków (ustanowiony w mym ogrodzie 2 lata temu)?
Ostatnio był mini nalot krukowatych. W sumie dwie sójki, cztery sroki, cztery gawrony i cztery kawki. Jeszcze nigdy nie miałam czterech gatunków z tej rodziny naraz.
Karmnik odwiedziła też już samiczka krogulca. Przysiadła kawałek od mojego okna, wykonała popołudniową toaletę, dała się sfotografować i odleciała. Muszę przyznać, że w przeciwieństwie do karmnikowych ptaków bardzo lubię jej wizyty i bardzo było mi szkoda, że w zeszłym roku tak rzadko się pojawiała. Może w tym roku przyprowadzi wreszcie męża (był tylko raz, dwa lata temu)?
Jak więc widać, u mnie ciekawie. Mogę zdradzić, że wraz z karmnikiem przygotowuję dość duży projekt. Jeśli się powiedzie, wyniki zaprezentuję wiosną. A ta niespodzianka, którą obiecuję od tygodni... wkrótce się pojawi :D
A oto kilka zdjęć (mało, bo ostatnimi czasy przerzuciłam się na coś innego :D)
Grubodziób (niestety trochę schowany)
Modraszka
Uboga
Bogatka
Bażant (szkoda, że nie w karmniku)
Drzewo z kwiczołami
Dwie bogatki
Groźny wzrok
Samica krogulca
Kurcze, świetny karmnik! Jakby tak jakieś łapanie zorganizować... ;). Jestem pod wrażeniem, a jak ilościowo pod względem osobników?
OdpowiedzUsuń