Choć zazwyczaj się rozpisuję, dzisiaj nie będzie za wiele do czytania. Bo co tu dużo mówić - taki luźny zestaw zdjęć z lata, trochę nadrabianie zaległości. Moje ulubione to te z kwokaczem - warto było pomarznąć o piątej nad rano.
Zdradzę tylko, że następny wpis będzie już bardziej konkretny i tematyczny.
Piękne i klimatyczne zdjęcia jak zawsze, fajnie że eksperymentujesz. Trzymaj tak dalej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Fajny kwokacz, choć za szeroko i nie podoba mi się kadrowanie. Ale dobrze obrobić i będzie suuuuper. Odnośnie Twojego sprzętu o którym pisałaś na moim blogu - masz dużo lepszy sprzęt ode mnie pod każdym względem, więc tylko ćwiczyć i ćwiczyć!
OdpowiedzUsuń